Początki
Witamy!
Tu Dorota i Tomek, zwany dalej Muszką. Postanowiliśmy udokumentować naszą drogę do własnego domu. Jesteśmy małżeństwem od sierpnia 2009 r., ale razem od 9 lat. Kiedy zaczęliśmy myśleć o wspólnym życiu, zawsze pojawiał się w naszych planach własny dom. Ja całe życie mieszkałam na wsi i wolę na niej pozostać. Muszka to "chłopak z miasta", który jednak też z chęcią przeniesie się na łono natury. Po wielu latach oczekiwania i marzeń zaczęliśmy działać. Na razie mieszkamy z rodzicami w małym mieszkanku w bloku, ale mamy nadzieję na szybką przeprowadzkę "na swoje". Tutaj nie jest źle, ale przede wszystkim brak przestrzeni i prywatności. Decyzję o domu ułatwiło to, że dostałam działkę od dziadka. Działka jest długa i wąska: 20x85m, nie uzbrojona, ale zawsze to jakiś punkt zaczepienia. Leży w obrębie dużego sadu i jest z trzech stron ogrodzona, więc odpada już koszt płotu.
Papierologię zaczęliśmy we wrześniu 2009 r., występując o warunki zabudowy do urzędy gminy. W międzyczasie przejrzałam chyba z milion gotowych projektów. Było już kilka ostatecznych, m.in. Iskierka, Codzienny. Ale w każdym chcieliśmy coś zmienić. Z tego względu zdecydowaliśmy się na projekt indywidualny. Aby jak najbardziej obniżyć koszty, dom miał mieć prostą bryłę, do 100m2, garaż w bryle, użytkowe poddasze i dwuspadowy dach, czyli klasyczna "stodoła". Ale jeśli to ma być nasza stodoła, to ja się zgadzam.
A tu trochę wspomnień