rzuty kondygnacji
parter
poddasze
I tu mamy problem, właśnie to zauważyłam. Nie ma wentylacji w sypialni nr 21. Mamy już trzy kominy i co? Trzeba jeszcze jeden zaplanować? Help!! Zaraz Muszka wróci z pracy, muszę mu powiedzieć.
parter
poddasze
I tu mamy problem, właśnie to zauważyłam. Nie ma wentylacji w sypialni nr 21. Mamy już trzy kominy i co? Trzeba jeszcze jeden zaplanować? Help!! Zaraz Muszka wróci z pracy, muszę mu powiedzieć.
od południa
od północy
Nie jest to super pałac ani willa, ot zwykła chałupka, ale nie mogę się już doczekać. Muszka jeszcze nie zaczął budowy, a już się zamartwia. Oczywiście trzeba myśleć realnie i wiem, że nie będzie tak łatwo (zwłaszcza, że bierzemy kredyt), ale dla mnie to i tak wielka radość.
od zachodu
od wschodu
W czasie gdy "robiły się" warunki zabudowy szukaliśmy projektanta - dobrego i niedrogiego oczywiście. Znalazł się taki. Po przedstawieniu mu naszej koncepcji ruszył do pracy. I ostatecznie powstała nasza "stodółka", ale o nieco większych rozmiarach. Powierzchnia użytkowa: 123,22 m2. Na dole salon połączony z kuchnią, wc, garaż, kotłownia i spiżarnia pod schodami; na poddaszu 3 sypialnie i łazienka. Zaplanowaliśmy też pralnię na półpiętrze, a spiżarnia schowek pod schodami i garaż są poniżej poziomu salonu. A czy to wszystko będzie funkcjonalne to się okaże "w praniu". Nie robimy kominka. Była ewentualnie opcja kozy, ale też zrezygnowaliśmy. Musiałby być chyba jeszcze jeden komin. Darujemy sobie.
Dom będzie stawiany z Porothermu, Leiera lub pustaka z Owczar o grubości 25 cm. Ostatecznej decyzji jeszcze nie ma i spędza nam ona sen z powiek. Porotherm jest najdroższy ale najlepiej trzyma wymiary, Owczary są najtańsze ale nie mają najlepszych opinii. Stanie więc chyba na Leierze. Na to styropian i tynk. Stan surowy chcemy postawić za zgromadzone oszczędności, a resztę na kredyt więc każdy grosz się liczy. Muszka już obdzwonił i objeździł wszystkie składy budowlane w okolicy. Rodzina ma chyba dość słuchania o budowie, a ona się przecież jeszcze nie zaczęła.
projektant wziął od nas 2600 zł, łącznie ze zrobieniem projektu wjazdu na działkę. I to był nasz pierwszy większy wydatek w związku z budową. Jak się teraz sakiewka otworzy, to kaska wypłynie błyskawicznie.
Mając już projekt, warunki przyłączy i inne uzgodnienia podaliśmy je do Starostwa, by uzyskać pozwolenie na budowę. Na razie nie przyłączamy wody ani prądu. Ekipa budowlana ma swój agregat, woda będzie czerpana ze studni od moich rodziców, którzy mieszkają obok. A propos ekipy: zdecydowaliśmy się na nią z tego względu, że nie mamy ani żadnych narzędzi, ani umiejętności, ani czasu na to, by budować samemu. Wiem, że obniżyłoby to pewnie koszty, ale taka była nasza decyzja. Ekipa postawi nam dom bez dachu w stanie surowym za 16 tyś. Robią wszystko: wiązania, fundamenty, ściany, strop. Myślę, że nie jest to zbyt wygórowana cena. Rozmawialiśmy z kilkoma firmami i ta była bezkonkurencyjna jeśli chodzi o kasę i polecona przez znajomych. Inni chcieli 20-25 tyś. Termin ustaliliśmy na połowę sierpnia. Fundamenty zrobią koło czerwca. Żeby tylko pogoda dopisywała.
Mamy już kierownika budowy, który zrobi nam też projekt przyłącza wod. - kan.
Jeśli chodzi o dach to marzyliśmy o dachówce i nasza więźba będzie do niej przystosowana, ale prawdopodobnie będzie blachodachówka. Ona też może ładnie wyglądać i jest po prostu tańsza. Zobaczymy jak będzie z kasą.
Witamy!
Tu Dorota i Tomek, zwany dalej Muszką. Postanowiliśmy udokumentować naszą drogę do własnego domu. Jesteśmy małżeństwem od sierpnia 2009 r., ale razem od 9 lat. Kiedy zaczęliśmy myśleć o wspólnym życiu, zawsze pojawiał się w naszych planach własny dom. Ja całe życie mieszkałam na wsi i wolę na niej pozostać. Muszka to "chłopak z miasta", który jednak też z chęcią przeniesie się na łono natury. Po wielu latach oczekiwania i marzeń zaczęliśmy działać. Na razie mieszkamy z rodzicami w małym mieszkanku w bloku, ale mamy nadzieję na szybką przeprowadzkę "na swoje". Tutaj nie jest źle, ale przede wszystkim brak przestrzeni i prywatności. Decyzję o domu ułatwiło to, że dostałam działkę od dziadka. Działka jest długa i wąska: 20x85m, nie uzbrojona, ale zawsze to jakiś punkt zaczepienia. Leży w obrębie dużego sadu i jest z trzech stron ogrodzona, więc odpada już koszt płotu.
Papierologię zaczęliśmy we wrześniu 2009 r., występując o warunki zabudowy do urzędy gminy. W międzyczasie przejrzałam chyba z milion gotowych projektów. Było już kilka ostatecznych, m.in. Iskierka, Codzienny. Ale w każdym chcieliśmy coś zmienić. Z tego względu zdecydowaliśmy się na projekt indywidualny. Aby jak najbardziej obniżyć koszty, dom miał mieć prostą bryłę, do 100m2, garaż w bryle, użytkowe poddasze i dwuspadowy dach, czyli klasyczna "stodoła". Ale jeśli to ma być nasza stodoła, to ja się zgadzam.
A tu trochę wspomnień