mały zastój
U nas na razie prace stoją. Dowieziono nam tylko bloczki na ściany działowe i cegłę na kominy. Postanowiliśmy wyjechać na krótki urlop nad morze a tu dzwoni murarz, że ma czas i może przyjść wcześniej. Musielibyśmy w ciągu dwóch dni przywieźć deski na szalunki, cement i wapno. Murarze pracowaliby u nas, ale bez nas. Chyba nie odpoczęlibyśmy na wyjeździe, bo towarzyszyłaby nam ciągle myśl: co się tam u nas dzieje. Zdecydowaliśmy, żeby murarze przyszli w terminie, który ustaliliśmy wcześniej, tzn. połowa sierpnia i spokojnie pojechaliśmy odpoczywać.
Po powrocie umówiliśmy się na dostawę desek. Pan kierowca miał być do 13-tej, ale niestety wyczekaliśmy się na niego jeszcze dwie godziny dłużej
. Ale cóż, nic się nie dało zrobić i trzeba było zabrać się do układania desek. Pomogli nam rodzice, a pod koniec dołączyły się jeszcze moje dwie siostry i przyszły szwagier.


A ja zajęłam się układaniem dech. Prawie wszystkie przeszły przez moje ręce.
Skończyliśmy. UFFF!!!
Czekamy już tylko na ekipę. Przyjdą 11 sierpnia. Nie mogę się doczekać.
Popytaliśmy też z Muszką o oferty kredytowe. Oczy wychodzą na wierzch gdy się zobaczy, ile trzeba oddać bankowi
. Ale nie ma wyjścia. Lepiej już płacić ratę niż za wynajem mieszkania. Moglibyśmy wprawdzie jeszcze trochę pomęczyć rodziców - może by nas nie wygonili
- ale my już chcemy "na swoje". Na razie najkorzystniej wygląda oferta BZ WBK, Nordei i Euro Banku. Nie wiemy też jeszcze czy kredyt brać w złotówkach czy w euro. We frankach już tak chętnie nie dają. Może ktoś ma jakąś radę dla nas?
Komentarze